Dysonans
Przeżywam dysonans poznawczy, gdy będąc daleko, masz kontakt z innymi gejami, a ja nie potrafię w sobie wskrzesić zazdrości, że ktoś inny jest większym szczęściarzem niż ja kilka ostatnich lat, ani radości, że nie jesteś sam i masz z kim pogadać i się napić. Nie potrafię płakać, stałem się suchy jak skała. Czy to już koniec uczucia, czy Twoje jeszcze istnieją ku mnie? Czy na odległość mnie to może dotyczyć, obchodzić i mieć jakieś znaczenie i wpływ, czy coś do mnie jeszcze czujesz? Kto do takiej sytuacji doprowadził bardziej? Czy powinienem mieć wyrzuty sumienia, gdy zgodnie z faktami coraz bardziej czuję coraz większą odległość? Czy jestem winny niememu pytaniu, który pierwszy drugiemu oświadczy, że przecież już koniec i czemu się dziwi? Czy to źle, że pod Twoją długą nieobecność czuję i widzę, że nie jestem tak samo dobrym człowiekiem, jakim byłem przez poprzednich kilka lat z Tobą tuż obok? I na ile to świadczy o mnie, a na ile o Tobie. Czy zakochałem się w Tobie szczęśliwie, czy n