Przepraszam
Przepraszam Cię i dziękuję Tobie za Ciebie😘
Od prawie tygodnia miałem odinstalowanego Facebooka i Messengera, wylogowałem się. Detoks od mediów społecznościowych na smartfonie i komputerze, więcej czasu na przemyślenia, czas oddechu od Nas, od siebie… Przepraszam, że tak bez słowa wcześniej…
Czuję, że mogę zniknąć i nikt tego nawet nie zauważy…
Średnio mi to wyszło, a tak właściwie, w ogóle nie wychodzi. Bynajmniej nie chodzi o fejsa…
Pogubiłem się we wszystkim… Brakuje mi Ciebie, nie radzę sobie, nie potrafię się poskładać bez Ciebie, moja codzienność bez miłości nie sprawia mi radości ani sensu😔
Została mi tylko taka cząstka Ciebie na odległość przez internet, choć tyle rozjaśnia(-ło) mi życie🌞, a ja beznadziejnie (oby na chwilę) dobrowolnie i tego się pozbawiłem, przepraszam…
Apki łatwo zainstalować. Powoli chciałbym i ja wrócić, jeśli jeszcze mogę… Mam nadzieję, że nie zepsułem i tego, że jeszcze cokolwiek ze mnie chcesz…
Chcę byś czuł się kochany i byś mnie zechciał ponownie pokochać… Nic pod przymusem jednak… Nie chcę litości. Boję się Ciebie stracić, ale przecież nie chcę, by to o mnie chodziło i byś tylko z tego powodu tkwił w czymś, jeśli tego nie chcesz. W Nas liczymy się obaj My.
Chcę byś był szczęśliwy😘 i cieszę się, nawet jeśli beze mnie, jesteś szczęśliwszy… Wrócisz jeszcze? Widzisz mnie tam, Nas razem, gdziekolwiek? Nie chcę wymuszonych odpowiedzi, wolę jeśli moja cierpliwość da czas, czy to wątpliwościom, czy to nieuporządkowaniu, czy niewiadomym.
Głupi jestem — gdy byliśmy razem, nie zdawałem sobie nawet sprawy, jak bardzo byłem szczęśliwy, jak wiele miałem na wyciągnięcie ręki, nim poczułem się porzucony… Czuję się winny, wpierw jeden kraj, kolejny (jeszcze?) nie udał się, ale udał się 😘👍 obecny…
Pamiętam, że nie zdążyłem Ci wysłać SMSa, jeszcze na starej komórce😇: proszę przyjedź, zamieszkajmy razem, bądźmy swoimi Połówkami na zawsze… SMS długo edytowany. Dłużej niż ta teraz wiadomość, o tyle musiało być dłużej, że aby wpisać niektóre literki, trzeba było się wiele razy się naprzyciskać😇. Nim go wtedy wysłałem, cokolwiek z tego bez słowa zrobiliśmy😘 Nie pytaliśmy się, czego faktycznie chcemy…
Pamiętam wyczekiwanie na spotkanie z Tobą, pierwsze wspólne chwile, słowa i melodię „na strunach szyn”… 🌈Jak chciało mi się płakać, gdy pierwszy raz rozstawaliśmy się na ul. W. na Dworcu W.W. … Jak piękne było poznawanie się w wielu aspektach🙂 Gdy trochę z duszą na ramieniu zaczynaliśmy pierwszy raz zgodnie z naszą tęczową naturą…🙂
Pamiętam jak w mrocznym kościele, pośród modlitw charyzmatycznych o uzdrowienie, wszystkie te godziny modliłem się, by Bóg „Naszą miłość zachował” i „nie uzdrawiał wbrew Nam”… 🙂
Była i W., i A., i W., i W.., Niemcy, Czechy… Wiele pięknego czasu, miejsc i Ludzi za Nami… Czy chcemy i kolejnych ze Sobą?🌈 Nie potrzebuję zezwolenia (małżeństwa), by kochać, ani nieznana przyszłość nie powinna powstrzymywać Nas przed unikaniem teraźniejszości. Dla mnie budzić się i zasypiać obok Ciebie, a przynajmniej ze świadomością, że byłeś i byliśmy, to szczęście. Dziękuję❤️
Biorę poprawkę na to, że być może szukasz wciąż tego właściwego i to nie jestem ja?😔 Kocham więc nie chcę być powodem Twego nieszczęścia ani smutku, przepraszam za moje nieuporządkowanie i milczenie. Biorę i tę poprawkę, że może to tylko moje myśli i głupia projekcja, wynik depresji i zafiksowania z powodu braku kontaktu ze światem, dla którego mogę nie istnieć…
Kocham Cię… ❤️
——
To wszystko chciałem napisać i wysłać, ale… wstrzymałem się. Kocham Cię. Nie chcę, byś cierpiał lub był smutny po moich słowach. Poczekam, może porozmawiamy, może dostrzegłeś, że zniknąłem😘 chyba zaczynam pisać nowy pamiętnik z nigdy niewysłanych tekstów… 🤔
Komentarze
Prześlij komentarz