Chcieć

Dzień drugi po.

Miłość wśród wielu desygnatów bywa chceniem w wolności, wyborem mimo różnorodności.
Jest pytaniem i odpowiedzią  na pytanie, nie tylko czy chcę, ani nie tylko, czy chcemy oboje lub wszyscy, a nawet nie tylko, czy chcemy tego samego, ale również, jak bardzo (jakim priorytetem) chcemy tego samego. Następnie, jak dobieramy czasoprzestrzenie i Ludzi w realizacji. Jaki sens każdy z tego odczytuje i temu nadaje, jakie komunikaty wymieniamy słowami, pozawerbalnie, czynami, zaniechaniami.

Żywa miłość potrzebuje komunikacji i samoświadomości (wizji) o zakresie chcenia. Potrzebuje zakładania lub budowania (definiowania) oraz trwania wspólnych aksjomatów. Gdy komunikacja lub trwanie zamiera, miłość przekształca się, wymiera, ewaluuje i ewoluuje.

Mnie w Twoich sensach, wizjach i aksjomatach obecnie nie ma wśród bliskich czasoprzestrzeni i Ludzi w taki sposób, jak byliśmy kilka lat, a przestałeś jakiś czas temu, tylko mi o tym nie powiedziałeś, a ja się nie domyślałem. Żyłem starym sensem. Nowy sens przychodzi mi odnajdywać w pojedynkę. Dopatrywałem się stylu przywiązania w miłości, partnerskiego dalszego życia, a tymczasem na razie dryfuję sam.

Twoja miłość zanosiła mnie tam gdzie chcę, ale Twoje ramiona już nie dążą do obejmowania mnie. Czy nasza miłość zaniesie nas tam gdzie chcemy? Nie wykluczam, że to nie koniec, tylko nowy początek. Dotąd czułem (a ostatnio już tylko chciałem, nie czułem odwzajemnienia) wspólny rejs przez życie. Teraz przyjmuję do wiadomości, że od dłuższego czasu dryfuję sam. Sternik odpłynął, niby na chwilę, ale nie potrafi już komunikować, czy chce czegokolwiek wspólnego z moim chceniem. Muszę sam obierać kursy, bez uzgadniania ze sternikiem uciekinierem. Tobą. W tym sensie, przeżywam żałobę po śmierci mojej wizji partnerstwa. Zaczynam proces, który powinien doprowadzić do pogodzenia z tym, że nie będziemy siebie brać pod uwagę w życiu, jego realizacji, czasami planowaniu krótko- i długoterminowym. Dotąd uwzględniałem Cię dożywotnio. Oczywiście, z zastrzeżeniem, że różnie może być, ale mimo wszystko uwzględniałem, że będziesz. Na końcu procesu, który przedwczoraj zacząłeś, będzie obojętność na to, czy i jak w moim życiu będziesz. Brak chcenia i uwzględniania poprawek kursu, byś był. I zapewne będę dalej analizował, gdzie i kiedy nasze wizje się rozminęły. Czym spowodowałem, lub czym mógłbym z innym skutkiem rozwiązać, niezgodność chcenia. I czy rekoncyliacja istnieje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Opuszczenie

Naiwny

Nabrany