Cisza

Nie czuję się potrzebny ani chciany przez milczenie i brak kontaktu z Twojej strony. Czuję się podle, gdy sam powstrzymuję się odzywać, dając Tobie pierwszemu szansę odpowiedzi na pytania. A co jeśli nie zechcesz być odpowiedzią? Zostawiłeś mnie samego, uciekłeś, szukasz lepszego życia, może i partnera. Przeraża mnie myśl, że ucieszyłbym się wiedząc, że jesteś szczęśliwy i choćby dopiero beze mnie a z kimś innym, znalazłeś spełnienie. Może tylko i aż drugie, gdzieś indziej i z kimś innym, ale na które straciłem nie tylko wpływ, ale i wgląd. Przestałeś się dzielić ze mną swoją rzeczywistością. Niepewność, czy jeszcze Cię usłyszę, zobaczę, przytulę, powącham, czy zechcesz jeszcze tu wrócić, czy przyczyna tkwi bardziej we mnie niż w Tobie, ustępuje powoli pustce. Przeczekanie, wyciszenie, smutek. Nie chce mi się cieszyć, uśmiechać, cokolwiek iść na przód, a będąc w rozkroku. Nie chcę być porzucony, ani ja nie odchodzę. Pienią się neurony, sprzeczają, wstydzą się siebie i mnie nawzajem. Może ciągnie Cię exodus, przeżycia przodków, lepszość obczyzny, ciekawość nowego. A mnie trzyma tato, hobby, znajomi, praca, dobytek. Zostawiłeś tu swój, jak i cząstkę siebie. Czy mógłbym opuścić je bez słowa? Chyba nie byłoby Tobie miłe, gdybym miał do Ciebie dołączyć. Do starych problemów dołączyłyby nowe. A może rodzina lub stare zauroczenie sprzed laty ciągnie Cię jeszcze dalej, tylko utknąłeś pośrodku? Wstyd mi domysłów, że małżeństwo dałoby Ci ruch bezwizowy… Tęsknię, rozbiegane myśli spać nie dają, głupio mi. Czy to normalne, że mimo czasu i przestrzeni, wciąż drga po Tobie powietrze i moje serce? Czy to tylko zły sen i zechcesz go jeszcze pocałunkiem obudzić? Nie bajką, lecz melodią duszy mej jesteś (tak ciężko napisać: byłeś, gdy przynajmniej z tej strony to jeszcze nie przeszłość, wciąż wyczekuję teraźniejszości… nie znalazłwszy w niej Ciebie, przeczekuję ku przyszłości).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Naiwny

Koniec

Opuszczenie